1/29/2014

My process of working

Witam was kochani !

Zima za oknami daje się we znaki , ale ja pędząca codziennie na autobus w rajstopach z marznącymi nogami pokazuje język pogodzie - życie jest za krótkie by nosić spodnie ! Paraduje w zwiewnych narzutkach i spódniczkach z niecierpliwością czekając na wiosnę, ludzie w szkole zapewne są dość zdziwieni.
Jak dobrze ze jest herbata i ciepła, rozgrzewająca brokułowa zupa na kolacje .

Dziś chciałam wam pokazać mój proces tworzenia, miejsce moich inspiracji, pracy, czegoś co pochłania mnie do reszty .
Moda od zawsze była moją pasją, ale gdy miałam znaczną nadwagę, nie miałam śmiałości ubierać się tak, jak zawsze o tym marzyłam. Później anoreksja zabrała ze sobą całą kobiecość, wszystko to, co dostałam od Świata .
Mam takie swoje powiedzenie : Czego nie możesz mieć, narysuj sobie !
 I tak działam od wieki wieków.
Wtedy, gdy nie miałam jak wyrażać się przez strój i teraz - gdy wreszcie jedno z moich marzeń się spełniło. To nigdy się nie zmieni.

Moda jest dla mnie sposobem na wyrażanie siebie, wyrażanie tego kim jestem jaka jestem. Jednak ważniejsze są nasze myśli , słowa, cel.

Czasem ludzie nie umieją słuchać i wolą patrzeć. Jasne, oczy to ważny zmysł. Najbardziej jednak cenie sobie tzw. 6 zmysł - czyli też wyższy, nienamacalny, zwany potocznie intuicją.
To takie drganie, gdy np. widzimy kogoś i czujemy z nim powiązanie, mimo, że go kompletnie nie znamy.
 I takie drganie mam właśnie gdy dostaje nowy album, magazyn, książkę o modzie, oglądam pokazy, chodzę na zakupy przy okazji zadłużając się coraz bardziej u mamy lub gdy wymyślam swój outfit do szkoły.

Najlepszym jednak sposobem na wyrażenie tego co we mnie gra jest rysunek. Łączę elementy z gazet w jedną ilustracje, przerysowuje lub przerabiam. To cała ja.



MIEJSCE TWORZENIA.
 Kącik z biurkiem to najbardziej rozbudowana ( a także zawalona ) część mojego pokoju. Myśle, ze jest to centrum i symbolizuje trochę mój umysł - dosłownie zawalony inspiracjami, pomysłami, życiem, radoscią, rzeczami. Znajdziecie na nim wszystko - począwszy od przyborów a skończywszy na roślinach, kamieniach, pudełkach i innych bibelotach.


Ilustracje inspiracyjną ZACZYNAM OD PRZESZUKANIA STERTY GAZET I WYCIĘCIA WSZYSTKIEGO CO MI SIĘ PODOBA i pasuje do siebie - tutaj postawiłam na żółć, która ostatnio mega mnie inspiruje - bije od niej siłą, entuzjazmem, radością i pozytywną energią.
Z tym wszystkim kojarzą mi się owoce - świeżość cytryny i energia banana.


DECYDUJĘ, JAKICH PRZYBORÓW UŻYJE  - czasami jest to tusz, farby wodne, akrylowe, pastele, pisaki, cienkopisy lub jak tutaj - genialne kredki firmy Koh I Noor.


PRZYGOTOWUJE NASTRÓJ - tak, tak , rysowanie to długi proces przygotowawczy ;)
A tak na serio - przepadam za zapachem waniliowej świeczki i migającym, kojącym jej blaskiem. Układam przedmioty które w jakiś sposób mnie zachwycają i fascynują - tutaj - ogromne muszle.


Lece do kuchni i ZAPARZAM HERBATĘ, najczęściej zieloną , bo lubię <3
Jest jedną z najzdrowszych herbat, oczyszcza z toksyn i nie odwadnia.


Trzymam przy sobie ŹRÓDŁA POMYSŁÓW - czasopisma a na dole - stare notesy, pamiętniki, szkicowniki.


NA KONIEC... MUZYKA , która także od zawsze była w moim życiu. Ukończyłam 1 stopnień szkoły muzycznej i od tamtego czasu muzyka towarzyszy mi prawie codziennie.

Tworzę kiedy mogę, jak mogę i ile mogę - całe moje życie to proces tworzenia. I nie chodzi mi tu tylko o rysunek.
Cały czas tworzymy swoje życie przez nasze nastawienie, intencje, myśli , marzenia. Cały czas tworzymy COŚ BARDZO ISTOTNEGO. Tworzymy swoje życie.
Każdy z nas jest artystą, pisarzem własnej historii - wystarczy zadecydować by stać się jej głównym bohaterem.

Watch. Listen. Soften. Feel. Respond to how you feel. Create. 
My process of working.


A wy, gdzie i jak przygotowujecie się do robienia tego, co kochacie najbardziej?
 Macie jakieś wymyślne rytuały, specjalne miejsce czy po prostu siadacie i magia dzieje się sama ?


Całuje gorąco i zasiadam kończyć nową ilustracje
xoxo
Emilia


1/26/2014

We all can make a change


Głęboko wierzę ze nasze myśli tworzą nasze życie.
Ta wiara zawsze ratuje mnie z opresji.
Wierze że jesteśmy stworzeni aby dokonywać fantastycznych rzeczy i żyć życiem z marzeń.

Życie jest takie fantastyczne i wbrew pozorom proste- trzeba tylko chcieć aby takie było.
Codziennie wstając rano możemy wybrać że cały dzień będziemy myśleć pozytywnie, będziemy wdzięczni, mili, pomocni, dobrzy i uczciwi. Wiecie jakie życie zaczyna być wtedy niesamowite ! :)

Żyjemy na świecie po to aby wybrać - gdzie chcemy iść, kim chcemy być, jak postępować, co osiągnąć.
Mamy wybór czy patrząc w lustro wyślemy sobie buziaczka, powiemy miłe słowo czy też skrytykujemy siebie.
Zastanówmy się - czy swojego najlepszego przyjaciela, sprzymierzeńca nazywalibyśmy od grubasów, tępaków, głupków? Jak chcesz być traktowana ?
 Chcemy być wysłuchiwani, szanowani, akceptowani, bezpieczni, kochani. To czemu sami sobie tego nie damy?

Kocham Cię - te słowa wypowiadane codziennie przed lustrem, podczas kąpieli, w drodze do szkoły, podczas momentu stresu - działają jak najlepszy lek na serduszko.
Najpierw jest dziwnie a potem - zaczyna ci się podobać.


Moje ciało jest wspaniałe i stworzone do radości, zdrowia, pełni życia. Mam prawo decydować czym będę je odżywiać, jak o nie zadbam. Dostałam moje piękne unikatowe ciało od Świata, i pragnę traktować siebie jak świątynie.
Słucham siebie, swoich potrzeb. Pytam siebie, na co mam ochotę a potem sobie to daje. Kocham siebie, dbam o siebie, odżywiam się, wybaczam, daje sobie wsparcie.

Mamy tak wiele do zadecydowania !
Wprowadź zmianę na lepsze!


Oto moje drzewko bon-sai , bardzo symboliczne. Podczas gdy piękniejsze kwiaty, które kupuje sobie regularnie, bo potrzebuje połączenia z naturą, a na zewnątrz niestety - nawet stokrotki przykryte są warstwą śniegu - więdną, drzewko utrzymuje się przy życiu już bardzo długi czas. W zasadzie jest ze mną od kiedy zaczęłam się przebudzać, stawiać na nogi, żyć. I rośnie w siłę, miłość, odwagę wraz ze mną.

 I nawet zaczęło wypuszczać młode listki!

 Wcześniej nie zbyt dbałam o podlewanie - teraz robię to regularnie. I to trochę tak jak ze mną - od teraz, regularnie dbam o psychiczne wsparcie, oddech, miłość, "podlanie ".
A w dziupli siedzi mała Emilka, bezpieczna i kochająca. I rośnie w wewnętrzną siłę ;)

Od kiedy tydzień mam zabiegany, bardzo dbam o tzw. " ME TIME " czyli małe rytuały, przyjemności. Weekendy są idealne do zregenerowania się i pozbierania myśli. I do dogodzenia sobie ;)



Słyszeliście o odżywczych właściwościach kokosa, a raczej jego tłuszczu ?

Wracając z szkoły odkryłam genialny sklep do naturalnej pielęgnacji ciała. Uwielbiam takie rzeczy, tak wiec moje nogi same mnie tam zaprowadziły ( to ich wina :) )
Wypatrzyłam olej z firmy Vatika który niestety już mi się skończył dlatego też postanowiłam kupić ten wielki słoik, aby starczył mi na dłużej .
 Cena jest dokładnie taka sama ( no cóż, około 28 zł, sporo, ale naprawdę POLECAM ) a ilość o wiele większa.
Jak to działa ?
Podgrzewamy, tłuszczyk sie topi i hop - nakładamy na suche włosy. Nałożenie samo w sobie nie należy do najprzyjemniejszych momentów ( tak jakbyśmy lały olej na głowę :) ) ale warto przecierpieć dla efektów . Śpimy z mazidłem na głowie a rano zmywamy i myjemy włosy zwykłym szamponem.

Jakie jest moje zdanie ?
Myślę, że jest niezłe, stosuje krótko, zobaczymy za miesiąc.
A jak nie zadziała, będę go jeść - haha, tak ,tak można go także spożywać !



 Kupiłam też GENIALNĄ szminkę z H&M .
Ostatnio zakochałam się w szminkach, dostałam dosłownie na ich punkcie bzika :)

Kolor : intensywny
Efekt : Kobiecość 100 %
Uwagi : Trzeba uważać na efekt " Wampira " - nikt nie lubi czerwonych zębów,a szczególnie ja, która uśmiecha się przez cały czas ;)


Czasami czuję że opadam z sił.
I znalazłam na to  sposób.
Kocham zdrowe przekąski, które dodają mi energie, siły i odżywiają moje ciało.
Idealne super - połączenie ?
Awokado, borówki, migdały.

Nieboooo <3
Miliony witamin dobre dla skóry, włosów, hormonów szczęścia i zdrowia.
Prosty sposób jak trafić do nieba na 5 minut ;)


Mam nadzieje że narobiłam wam smaka na zdrowie. Zaoferujcie sobie kilka godzin uwagi i troski - życie nie jest tylko po to by gonić za obowiązkami ;)

Hej wiecie co ?

Kocham Was, nawet jeśli wy sami siebie czasem nie kochacie :)
Dziękuję, ze jesteście

Życzę miłego tygodnia Wam wszystkim !

xoxo
Emilia

1/22/2014

Inspiration, fashion, learning - live's routine ;)

Witam was kochani !

Jak pewnie zauważyliście piszę ostatnio dość rzadko ;<
 Jest mi z tego powodu bardzo przykro, bo kocham pisać notki, dzielić się z wami moimi pasjami i inspirować was. Niestety ( albo stety ;) ) chodzę na kursy przygotowawcze na prawo jazdy, które bardzo wykańczają mój mózg. Dzięki Bogu są mieszanki studenckie które , między nami ,ratują mnie z opresji podczas dni, kiedy to uczę się od 8:00 do 19:00. Ale byle do przodu. :)

W ostatnich czasach zdobyłam kilka pięknych rzeczy za które jestem niezmiernie wdzięczna <3

spódnica maxi - H&M, spódniczka cielista - Stradivarius, bluzka w stokrotki - Stradivarius, spódniczka żółta - H&M, spódniczka szara - F&F


Na pierwszy rzut pójdą ubrania . Generalnie okres zimowo-poświąteczny sprzyja... PRZECENOM , czyli temu co każda  z nas uwielbia.
Udało mi się upolować na pierwszy rzut oka bazowe, ale mega komfortowe ubrania :
Jestem fanką bandażowych spódnic, dosłownie, mogłabym je nosić cały czas. Są kobiece, wygodne, elastyczne, proste i szybkie w obsłudze ;) ( no nie licząc zakładania rajstop )
Udało mi się też zdobyć długą, czarną spódnice z h&m, o której już długo marzyłam za jedyne 30 zł.
Wisienką na torcie zakupów był sweterek z Stradivariusa, również przeceniony, w wiosenne stokrotki.

                Idealnie do zakupów pasuje fajny cytat znaleziony w kalendarzyku :

 " Dopiero w samym środku zimy przekonałem się że noszę w sobie niepokonane lato" 
A niech się patrzą na wariatkę która, nosi letnie ubrania zimom ;) Życie jest zbyt krótkie by nosić nudne ciuchy !

Jeżeli jesteśmy przy ubraniach ,chciałam wam pokazać ,co prawda ,Instagramowe fotki .zrobione na szybko przed koncertem Kayah w Krakowie .
 Koncert był niesamowity i naprawdę poruszył moje serce ( oraz nogi !)
 Kocham tańczyć, wyzwala to we mnie mnóstwo pozytywnej energii, a gdy razem ze mną tańczy cała sala, jestem wniebowzięta . Ludzie powinni częściej razem tańczyć bez powodu !



Spróbujcie nie zwracać uwagi na moje słodkie kapcie
Koszulę znalazłam... w szafie u mojej babci ! Cóż poradzę na to , ze ubrania z lat 50. mają niesamowite kolory i tkaniny - wykonane są naprawdę luksusowo ! 
Na pewno ponownie odwiedzę ten bardzo okazyjny sklep ;)


W ręce wpadł mi także długo wypatrywany naszyjnik z sklepu SIX. Jest on dl mnie bardzo symboliczny, bo kupiony właśnie w tym okresie wytężonej nauki. Sowa symbolizuje wiedzę, mądrość a korona wysokie stanowisko, władzę. Moja biżuteria jest prawie zawsze symboliczna, kocham zakładać dodatki pokazujące mój stan i oznaczające coś dla mnie. Myślę że jestem jedna z tych " dodatkowych " dziewczyn, które mogłyby wydać nawet 1000 zł na okulary od Dolce&Gabbana .



Albumy i gazety to nieodłączna część tego co kocham najbardziej - to najszybsza i najdoskonalsza forma inspiracji. Kiedy tylko otwieram tego typu książkę, aż cała drżę. 
Kocham dostrzegać to piękno kreacji, tkaniny, modelki, pozy, mimiki. 

Takie źródła inspiracji pozwalają mi szkolić warsztat, poszukiwać siebie, marzyć, śnić. 
Pozwalają przelać uczucia na kartkę.
Moda jest nieodłączną częścią mojego życia od najmłodszych lat. 
Żyję nią, oddycham.
Wstaje rano i jedyne o czym myślę to kiedy zasiądę do rysowania, oglądania, wycinania, stylizowania. Zasypiam z tą samą myślą

Czasami w bieganinie i problemach gubimy siebie, zapominamy o naszym wewnętrznym głosiku który cicho o sobie wspomina. Za dużo czasu zajęło mi coś ,co nie powinno być moim priorytetem. A może właśnie i powinno? 
Niektórych rzeczy nie możemy wybrać.
 Ale możemy zobaczyć na nie z innej strony.
 Jestem trochę jak Ania z Zielonego Wzgórza, którą zapewne wszyscy czytali - tam gdzie inni widzą krzywdę, brzydotę, wrogość, ja staram się dostrzec piękno i szanse, nadzieje. 

Hej, żyjmy pozytywnie !
Dobra, coś się nie udało, coś poszło źle. 
Wstajesz rano i wiesz co ? 
Mamy nowy dzień, nowe szanse, okazje.
 Twoje życie zależy od tego z jakim nastawieniem na nie patrzysz.

Pokaże wam kilka kartek z mojego szkicownika z zobrazowanymi myślami, inspiracjami, emocjami. 











Kończy sie semestr w szkole. Może o ocenach nie będę was przynudzać ( zresztą moja mama może czytać ;p) . Jak zawsze w naszej szkole wystawiają nasze prace, aby pokazać jak rozwinęliśmy się przez pół roku. Ja jak to ja trochę się w tym roku zbuntowałam i pokazałam język martwym naturom i nudnym garnkom. Postawiłam na swoim i wystawili moje portrety i modowe szkice :


Pomińmy fakt, ze prawie wszystkie są niedokończone, ale to taki mój urok. Jestem typem " gorącej głowy ", a pomysły kłębią się w mojej głowie jak pszczoły w ulu, ręce nie nadążają nad tym natłokiem. Zaczynam jedno, kończąc drugie. 
Jestem też mega nakręcona szkolnym projektem w którym biorę udział, ale szczegółów na razie nie zdradzam. Może napisze o tym , jak wszystko pójdzie po mojej myśli, żeby nie zapeszyć ;)

 Artystyczna notkę kończę tymi oto mądrymi i pięknymi słowami.
W pogoni za życiem nie zapomnijmy popatrzeć w lustro i powiedzieć " Kocham Cię "



Tak na zakończenie <3

xoxo
 Emilia

1/11/2014

c'est votre vie

Witam was kochani po dość długiej i niepokojącej przerwie !

Wracam do was po dłuższej nieobecności, którą muszę wytłumaczyć zapominalstwem. Przed przerwą świąteczną zostawiłam aparat w szkole i nie miałam czym wykonywać fotek - a szkoda, bo okres świąteczny był świetnym czasem wartym uwiecznienia.
Dostałam m.in niesamowite ( i zarazem niebotycznie wysokie ) buty kształtem przypominające te od Jeffreya Campbella firmy ( nie trudno zgadnąć ) H&M.

Wrażenia ?

 Nie zabijam się chodząc w nich a na dodatek są całkiem wygodne ! Sama byłam pod ogromnym wrażeniem.


Niedługo ( bo już w marcu ) wybija mi 18-tka i  pasowałoby się nauczyć  chodzić na wysokich obcasach jak to na prawdziwą kobietę przystało.

Poza tym udało się już zgromadzić sporą kolekcje albumów i książek dotyczących mody. Odkładałam każdy grosik na nie, ale jak zawsze powtarzam : Na biżuterie i książki nigdy nie wolno mieć węża w kieszeni. Zresztą coś czuję że te pieniądze  zrekompensują mi się jakoś w przyszłości.


Masa inspiracji, wiadomości, gry obrazami i wyczucia estetyki. Geniusze nad geniuszami. Perełką kolekcji jest Alexander Mcqueen -  " Savage Beauty ". Album zawiera najlepsze projekty tego artysty a także wywiady,cytaty, oraz przewodnie słowa jego kolekcji. Siedzę i płacze ze wzruszenia przeglądając ją kartka po kartce. 


Wierzycie w znaki? 

Bo ja wierzę bardzo mocno. 
Kiedy człowiek przestanie sie upierać i stawiać na swoim, chociaż wie, ze mu to szkodzi, kiedy rozejrzy się wokoło, dostrzeże coś niesamowitego.
Dostrzeże ,że nie jesteśmy sami. 
Siedziałam i myślałam - gdzie mam iść, jaką ścieżka podążać, gdzie znaleźć jakieś drogowskazy.
I usłyszałam wewnątrz :

"Twój kompas jest we wnętrzu. Wystarczy na chwilkę przestać patrzeć na innych i zajrzeć w miejscu w którym ty się znajdujesz. "

Bo przecież to my tak na prawdę jesteśmy głównymi rolami w naszym "filmie" życia. to my decydujemy, gdzie pójdziemy, co ze sobą zrobimy, ile damy z siebie.
Znaki są wszędzie, wystarczy tylko o nie poprosić i chcieć je zauważyć.

Koleżanka pokazała mi marcowe wydanie Glamour zakupione na wycieczce do Paryża, w której ja niestety nie mogłam uczestniczyć. Wie dokładnie jakiego mam chorego bzika na punkcie magazynów o modzie i... podarowała mi go !. Jakbyście zobaczyli moją minę - dosłownie jak dziecko które znajduje ostatni prezent pod choinką . 

Dla jednych głupiutka sterta kartek , dla mnie źródło inspiracji.

W piątek wieczorkiem, siadłam nad nim z zapartym tchem, bo nic nie działa tak mocno na moją kreatywność, jak dobra, nocna kupa gazet, pokazów mody i sesji ( i herbata rzecz jasna ;) ). 

Ostatnio uświadomiłam sobie, że moje życie zależy od moich wyborów, od rozwoju i moich chęci. Postanowiłam ze oprócz języka polskiego i angielskiego, chcę znać francuski i włoski. 
Może nie w jednym momencie , ale będę je umieć, bo wewnętrznie czuje ( ha, i znowu ten kompas ) że są mi potrzebne. Wiedza otwiera szersze perspektywy, pola manewru, możliwości. 

Siadłam z tłumaczem Google i  nieudolnie zaczęłam powoli rozczytywać wstęp. Przedostatnie zdanie wydało mi się proste tak wiec zaczęłam od niego.



I odczytałam z łzami wzruszenia w oczach : 
C'est votre vie, votre histoire
co oznacza
 "To jest życie, twoja historia.".

 Rozejrzałam się. No tak, siedzę przytłoczona z każdej strony magazynami, ilustracjami, książkami, albumami, stertą biżuterii, dodatków, ubrań, rzeczy. Mój pokój jest zobrazowaniem tego, co siedzi mi w duszy, tak długo duszone przez wewnętrzne ograniczenia oraz myśli, które już dawno powinnam wyplewiać.
Czytam, piszę , ilustruje, pomagam, myślę, tworzę, żyję
Czyż to nie wspaniałe, gdy zagubimy się gdzieś w bieganinie za wymaganiami innych, swoimi wkodowanymi fałszywymi wizjami i myślami,  ktoś z góry każdą możliwą drogą stara się nas jednak przekierować tam gdzie mamy być?

Wyłącz myślenie i zdaj się na Świat. Niech na chwile życie po prostu płynie. Może i strumień wydaje się porywisty, ale każdy wodospad gdzieś w końcu się kończy.

Hasło na stałe zostało zamieszczone nad kolekcją, aby mnie inspirowało i napędzało do tego, co  jest w życiu najważniejsze : pasja.

A jak tam rozwój fizyczny/psychiczny ?

Wyrzucam gluten z diety. Rodzice sie krzywią , narzekają, ale nie jestem już dzieckiem. 
Moje wybory , moje decyzje.
Czuje sie o niebo lepiej, mam mnóstwo energii i siły. Czasem jednak mniej znaczy więcej.

Dla niektórych moja dość skrojona dieta wydaje się nie do przejedzenia. 
A ja odpowiadam : niech każdy je to co lubi. Skoro moje ciało nie toleruje mięsa ( jem raz w tygodniu indyka) , nabiału ( oprócz jogurtu naturalnego), zbóż , tłuszczy zwierzęcych wyłączając jajka w których się zakochałam ( i moje odżywione włosy i paznokcie także ) to po co mam jeść coś ,co odbiera mi energie?Cały czas kombinuję, uczę się na błędach, poszukuje. 
Połączyłam dietę niełączenia, bezglutenową i opartą na grupie krwi. 
Jest genialnie ! Oczywiście zdażaja sie wpadki, ale trzeba dać sobie czas i cierpliwość.

 

 Na drugim zdjęciu "Zielony potwór" - tak nazywam ten mega smaczny, bogaty w mikroelementy i witaminy poranny koktajl - zrobiony z szpinaku, pomarańczy, kiwi, jabłek, bananów i czego bądź pod ręką. 
Ciężko mi było wyrzucić płatki owsiane, ale zastąpiłam je kaszą jaglaną na przemiennie z komasą ryżową 
(quinoa)  - oprócz zdrowych węglowodanów posiadają białko ,ważne do budowania mięśni.


Zaczynam także przygodę z bieganiem. Bycie fit powoli wchodzi w nowy nawyk i bez porządnej dawki ruchu ani rusz ! Biegałam jak dotąd dwa razy, ale od razu mogę stwierdzić : to jest bardzo uzależniające. 

Nowe nawyki są ciężkie do zastosowania tylko na początku. Potem nie wyobrażamy sobie bez nich życia. 
Co około dwa dni staram sie wybiegać, jak nie w szkolnej siłowni to u znajomych. Oprócz tego oczywiście Chodakowska w miarę sił, joga wieczorkiem lub rano,tabata, mel b i inne filmy na youtube. Sama także kombinuje. Ulubiona dyscyplina ? Taniec w piżamie o 22:00 do " Happy " Pharella Williamsa z szczotką do włosów udającą mikrofon. Dobrze, że tego nie widzicie ;)

Meczący tydzień  nauki i nocnych wykładów z prawa jazdy kończę , kupując sobie piękne goździki podczas nocnego napadu na warzywa i owoce w Lidlu oraz kończę/ zaczynam nowe prace, bo 14 stycznia mam przegląd z malarstwa.





Udanego weekendu :)

Ciao !
Bye !
Au revoir !
Na razie !

xoxo
Emilia