Cześć ludziska !
Jak już zapewne zauważyliście nie jestem najlepsza w trzymaniu systematyczności pisania bloga, za co was przepraszam, ale nie chce żeby blog był pewnego rodzaju przymusem, raczej przyjemnością.
Obecnie spełniam swoje marzenia o których nawet nie myślałam że mogą się spełnić. Tatuuje !
Tak !
Wiadomo, wszystko odbywa sie u mnie w pokoju, bez specjalnego oświetlenia ani specjalistycznych foteli, ale HEJ ! - byle do przodu !
(oczywiście dbam o sterylność i higienę pracy !!)
Czasem to aż wydaje się nieprawdopodobne, jak świat sam dba o to, aby twoje cele i pasje rozwijały się w najlepszy dla ciebie sposób. Aż ciężko uwierzyć !
A więc dziś mały update z ostatnich miesięcy nieobecności na blogu:
( spróbujcie zignorować kocie futro na mojej bluzce c: )
Zafarbowałam włosy na turkusowo !
Długo wahałam sie z tym, bo nie wiedziałam jak zareagują ludzie i rodzina,
ale w końcu powiedziałam sobie - chrzanić to :)
To jest moje życie, i chce robić wszystko na co mam ochotę nie ograniczając się negatywnym myśleniem i gdybaniem.
Wolę kiedyś umrzeć w przeświadczeniu, że zrobiłam wszystko na co miałam ochotę i nie żałować tego, czego nie zdołałam dokonać.
No shame ;)
Od 2 miesięcy jestem znów na weganizmie !
Jestem coraz silniejsza, nawet małe mięśnie na udach zaczynają dawać o sobie znać :)
Nie lubię wrzucać wyglądu mojego ciała do internetu, ale stwierdziłam że trzeba być szczerym
i nie ukrywać tego jak wyglądam, tym bardziej, że uczę sie akceptować i szanować swoje ciało.
KAŻDY JEST PIĘKNY, BEZ WZGLĘDU NA WAGĘ, KOLOR SKÓRY, ORIENTACJE SEKSUALNĄ CZY POCHODZENIE !
Jeszcze sporo pracy przede mną, zarówno mentalnej jak i fizycznej, ale co najważniejsze - jestem zdrowa, nie ograniczam żadnych kalorii, jest zdrowe posiłki, nie odmierzam żadnego czasu, nie mam ograniczającej godziny posiłków, stawiam na węglowodany, bo to jest właśnie źródło energii dla mózgu i ciała ( kto nie lubi makaronów, pizzy czy ryżu, no proszę was), jestem weganką, bo nie zamierzam przyczyniać się do dalszej degradacji naszej planety.
Żyję świadomiej, bo tylko nasze, młode pokolenie może zmienić choć trochę sytuację na świecie.
Ostatnio przesiaduje całe noce oglądając dokumenty i podcasty i zmieniam mój styl życia na lepsze.
Kocham świat, ludzi, zwierzęta i naturę i pragnę z całego serca, aby choć trochę przyczynić sie dla dobra ludzkości.
Jeej, mam tunele!
I to nie byle jakie - osiągnęłam swój wymarzony rozmiar 20 mm, po kilku miesięcznych męczarniach, ale już mogę stwierdzić, że było warto.
Nie jestem jakąś mega fanką piercingu, moim sercem zawładnęły tatuaże, o których za chwilę, ale kiedy jakiś czas temu przeglądałam te przepiękne tunele na Pierce of Cake, obudziła sie we mnie potrzeba rozpychania uszu.
Wiem, wiem, dla wielu z was może wydawać się to szalone i może nie jesteście fanatykami ozdabiania siebie w tak niekonwencjonalny sposób, ale ja od zawsze byłam "sroczką" jeżeli chodzi o biżuterie a plugi z kamieni szlachetnych to mój prywatny faworyt.
Jeśli jesteście zainteresowani, z chęcią przygotuje notkę o tym jak rozpychałam uszy, przez jakie etapy przechodziłam i jakie są moje rady/spostrzeżenia.
Ostatnio główny temat którym sie zajmuje to tatuaże.
Czas nauki to nie jest najłatwiejszy czas dla tatuażysty, wszystkiego uczę się w praktyce, na sobie lub na chętnych, ale mimo wszystko cieszę sie niezmiernie, że ruszyłam z tematem do przodu.
Wbijanie igły, dobieranie odpowiedniego rozmiaru igły do wykonywanego tatuażu czy nawet odpowiednie odbijanie wzoru - to wszystko jest dla mnie zarówno ekscytujące i odrobinę przerażające, bo nowe.
Tatuowanie i rozwój artystyczny są teraz dla mnie największym priorytetem, bo nie wyobrażam sobie mojego życia bez sztuki, ilustracji, malarstwa i tatuowania.
Mimo, że dopiero powoli rozwijam tą dziedzinę sztuki, już mogę stwierdzić, ze trafiłam na to "coś".
Nie ma lepszego uczucia, niż skończony tatuaż i zadowolenie na twarzy klienta.
Kocham to robić, pozytywne wibracje i energia jakie wytwarzają sie podczas tego procesu zarówno ode mnie jako od tatuażystki i od klienta, są bardzo, ale to bardzo uzależniające!
Marzy mi się teraz jakieś małe atelier w Krakowie, gdzie będę mogła rozwijać sie dalej, może załapię sie na jakiś staż, kto wie.
Wiem teraz jedno - ten cel jest dość konkretny ale i satysfakcja i spełnienie wynikające z tego są warte poświęcenia, nie przespanych nocy i godzin spędzonych na poszukiwaniu inspiracji oraz swojego własnego stylu.
Cały czas rysuje, poszukując stylu, w którym będę czuć się najpewniej, który będzie dla mnie w pewien sposób rozpoznawalny i charakterystyczny.
Ostatnio eksperymentuje z gwaszami ( rodzaj farby) oraz pro markerami, na których punkcie mam już obsesje, wypełniam dniami szkicownik, przygotowuje wzory dla klientów i wykonuje małe zlecenia.
Nie mogę być szczęśliwsza w tym momencie!
Aaa!
I ZDAŁAM MATURĘ !
- z polskiego miałam 70%
- z matematyki 60 %
- z angielskiego pisemnego podstawowego 98 %
- z rozszerzenia angielskiego 78 %
Grunt, że już ten okres mojego życia jest za mną i na reszcie mogę w 100 % poświęcać sie temu, na czym najbardziej mi zależy.
Kończę tą dość obszerną notkę, całuję gorąco
xoxo
Emilia
Ja chcę tatuaż u Ciebie <3
OdpowiedzUsuńMogę spytać od czego zaczęłaś trenowanie jogi? Sama chcę przygodę z nią rozpocząć ;) Jeśli już gdzieś o tym pisałaś, to wybacz :P
Z chęcią poczytałabym o tunelach, przyda mi się trochę motywacji z moimi maleństwami;)
OdpowiedzUsuńCieszę się straaasznie z tego, że się rozwijasz. Byle do przodu, powodzenia!
Aż serce się raduje, czytając takie wpisy!
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję Ci takiego postępu w tatuowaniu :D Sama marzę o kolczykowaniu i tatuowaniu innych, ale jestem książkowym przykładem osoby, która nawet bez powodu żyje w chronicznym stresie, co objawia się między innymi przez wiecznie trzęsące się ręce, więc w moim przypadku ta profesja odpada TT_TT Trzymam z całych sił kciuki za dalszy rozwój, Kochana! No i muszę w końcu się z Tobą umówić na zrobienie tatuażu, koniecznie! Jeżeli jakimś cudem masz wolne terminy i udałoby się zorganizować takie spotkanie jeszcze w trakcie wakacji, to już w ogóle byłoby super :'D
Twoimi turkusowymi włosami zachwycałam się na Instagramie, ale tu też się pozachwycam, bo naprawdę do twarzy Ci z tym kolorem, wyglądasz fenomenalnie, jak leśna wróżka albo syrenka. *-*
"KAŻDY JEST PIĘKNY, BEZ WZGLĘDU NA WAGĘ, KOLOR SKÓRY, ORIENTACJE SEKSUALNĄ CZY POCHODZENIE !"<--- And that's the point, girl! Jak na moje cały czas jesteś tą samą, piękną Emilią :3
Gratuluję również tak pokaźnych tuneli! Totalnie Cię rozumiem, przeglądając Pierce Of Cake i inne sklepy internetowe z piercingiem zachwycam się jak małe dziecko. Ja zatrzymałam się ze swoimi tunelami na 10mm bo stwierdziłam, że do mojej twarzy nie będą raczej pasowały większe, ale...było ciężko powstrzymać się przed dalszym rozpychaniem, to uzależnia.
A wyniki matury piękne, nareszcie w stu procentach możesz odetchnąć z ulgą. Ja teraz siedzę jak na szpilkach, bo od września zaczynam klasę maturalną, a siedzenie w szkole to dla mnie katorga, ale jakoś dam radę.
Czekam na dalsze wpisy, pozdrawiam cieplutko!