10/12/2016

Prawo Przyciągania

Cześć kochani !

Jest już późno w nocy i w sumie powinnam już spać, ale wpadł mi pomysł na notkę i bardzo, bardzo chcę mój pomysł "przelać" na bloga.

Jakieś dwa lata temu, w drugiej klasie liceum, zaczęłam żyć magicznie. 
Zanim się zrazicie, polecam czytać dalej. 

Zaczęło się od książki i filmu "Sekret." 
Niewinnie wyglądająca książka na sklepowej półce przemieniła moje życie. 
Przez tamten rok wydarzyło się więcej niesamowitych rzeczy, niż mogłabym sie spodziewać przez całe życie. 
Teraz, jak tak na to patrze, ciężko mi uwierzyć, że tamte wydarzenia naprawdę miały miejsce. 

Chciałam w tej notce opisać jedno z wielu. 

Głównym założeniem książki "Sekret" jest Prawo Przyciągania - generalnie każda myśl, każde uczucie wytworzone w Nas powoduje podobne wydarzenia w naszym życiu. 
Wydaje sie to nieprawdopodobne, prawda? A jednak! 
Idąc tym tokiem myślenia, każda rzecz o jakiej myślisz - przyciągniesz do swojego życia! Pozwala to na spełnianie najskrytszych marzeń, ale również może przyciągnąć  kłopoty i rozczarowania. Najważniejsze jest to, aby myśleć o rzeczach pozytywnych, przepełnionych ekscytacją, miłością i zadowoleniem. 
Prawo przyciągania również mówi, że jeśli poczujesz, że rzecz którą pragniesz jest już w Twoim życiu, że posiadasz to czego chcesz tu i teraz, stanie się ono rzeczywistością. 
Ok, wiem, brzmi trochę jak bajeczka dla dzieci. 
Też tak myślałam.
Aż nie zaczęły się dziać niesamowite rzeczy w moim życiu.

Każdy nam mówi, że pozytywne myślenie to klucz do szczęśliwego życia - i mają racje!
Przestudiowałam Prawo Przyciągania od podszewki, przeczytałam prawie wszystkie najlepsze książki, oglądnęłam filmy, wywiady i świadectwa ludzi, którzy posłużyli sie nim aby odnieść sukces.
Chciałam wypróbować tego na własnej skórze. 

Pewnego  popołudnia, po powrocie ze szkoły, postanowiłam usiąść w ogrodowej huśtawce, z kawą w ręce, zrelaksować się i poczytać "Siłę", drugą po "Sekrecie" książkę, którą uwielbiam i często do niej wracam. 
Praktykowałam już to od kilku miesięcy, codziennie wprawiałam się w dobry nastrój i pozytywne nastawienie, bo to jest właśnie klucz - żeby czuć się FANTASTYCZNIE każdego dnia.

Doszłam do rozdziału o procesie tworzenia - posiada ono trzy punkty i pozwala manifestować rzeczy których pragniemy wprost do naszego życia. 
Te 3 kroki to: WYOBRAŹ SOBIE, POCZUJ, OTRZYMAJ.

Przyznam szczerze, że było to dla mnie bardziej zabawą i eksperymentem. Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie siebie, na wielkiej scenie, odbierająca nagrodę w konkursie artystycznym. To była pierwsza rzecz jaka przyszła mi do głowy.
Wręcz poczułam uścisk dłoni osoby wręczającej mi nagrodę, poczułam swoje bicie serca, zobaczyłam światła, widownie, tak, jakby to się działo tu i teraz. Trzymałam tą myśl długo, próbowałam w najdokładniejszych szczegółach wyobrazić sobie ten moment. 

Potem odczułam wielką wdzięczność za to wydarzenia. Łzy wdzięczności wypełniły moje oczy, uwierzyłam, że ten moment jest moją rzeczywistością, a moje pragnienie zostanie zamanifestowane w najbliższej przyszłości. 

Minęło kilka tygodni. Zapomniałam o całym tym wydarzeniu w ogrodzie. 
 Jeśli chodziliście do Liceum Plastycznego, to na pewno wiecie że co jakiś czas szkoła wysyła prace wszystkich uczniów na konkursy. Ja nigdy nie brałam w nich udziału ( będąc zbyt leniwa ) ale tym razem moja nauczycielka od malarstwa kazała mi wziąć udział, żeby podwyższyć ocenę na półrocze. 
Miałam pracę z wakacji, którą robiłam dla siebie, dla przyjemności. Przyniosłam rysunek, niechętnie się z nim rozstając. 

Łatwo zgadnąć co było dalej, Ku zdziwieniu mojej nauczycielki ( i moim ), zostałam wyróżniona w międzynarodowym (!) konkursie, a odbiorowi nagród towarzyszyło honorowe wręczanie nagród NA SCENIE.
 Prawda, że to nieprawdopodobne?!





Tak, wiem, to jest wariactwo! Nigdy, prze nigdy nie sądziłabym, że to się spełni ! Jadąc samochodem w drodze powrotnej, uśmiechałam sie do samej siebie, a zdobycie nagrody był moim małym "sekretem" o manifestacji którego wiedziałam tylko ja.

Mam mnóstwo podobnych historii, mniejszych czy też większych, dzięki którym, nawet w najgorsze chwile chętnie powracam myślami i dają mi one nadzieje oraz dowód, że życie może by naprawdę takie, jakie pragniemy aby było.

Mam nadzieje że trochę zainspirowałam Was tą notką,
polecam z całego serca całą sagę "Sekretu" jak tez dostępny na internecie film. 
Życie należy do Was.

xoxo
Emilia

10/06/2016

Moja kolekcja tatuaży

Cześć :)

Ktoś jakiś czas temu poprosił mnie o update moich tatuaży - uwierzcie lub nie ale jest ich już 12!
 Jak to mówią - gdy zaczniesz, nie zakończysz na jednym.
 Z każdego z nich jestem w 100% zadowolona, nie każdy koniecznie coś dla mnie oznacza, niektóre są tylko ozdobą ciała. 
Postaram się pokazać Wam je według daty zrobienia, od najstarszego do najnowszego.



Mój pierwszy tatuaż, trójkąt, wykonany na 18-tkę. Symbolizuje opiekę ( zminimalizowane oko opatrzności ), jest również symbolem ognia. Obydwa znaczenia są dla mnie ważne, niosą ze sobą przesłanie. 
Zrobiony na karku, ból 2/10




Następny tatuaż jaki wykonałam to obrys króliczka z Alicji w Krainie Czarów. Od kiedy pamiętam byłam ogromną fanką Alicji, dlatego też postanowiłam zrobić sobie tatuaż symbolizujący tą książkę.
Zrobiony na ramieniu tuż nad zgięciem ręki, ból 4/10



Napis "awaken", również bardzo symboliczny dla mnie. Ból prawie zerowy.



Szop, wykonany przez fantastyczną Karolinę Kubikowską na krakowskiej konwencji tatuażu. Jeden z moich ulubionych, to właśnie on zapoczątkował erę większych i odważniejszych tatuaży oraz spowodował poważną zajawkę sztuką tatuażu. Miejsce wykonania: kostka u nogi, ból 2/10



Żuk, wykonany na zewnętrznej stronie przedramienia nad dłonią, symbolizuje ważność każdej istoty na naszej planecie oraz moją miłość do natury. 
Zrobiony w dzień próbnej matury z polskiego ( rzecz jasna której nie napisałam, bo postanowiłam spędzić ten dzień w krakowskim Kulcie :) )
Ból 5/10



Maluteńka kotwiczka, którą prawie ominęłam, była pierwszym, własnoręcznie wykonanym tatuażem na sobie. Miejsce to kostka u nogi, ból zerowy.


W niedługim czasie do kotwiczki dołączył ten kwiat, również wykonany własnoręcznie. 
Nie ma żadnego znaczenia, jest to raczej forma ćwiczenia oraz ciekawości :)
Miejsce nad kostką u nogi, ból 2/10


Oto również tatuaże wykonane przeze mnie na sobie, forma ćwiczeń oraz inspiracji po stażu w Krakowie. Miejsce na kolanami, ból 3/10



Ćma wykonana przeze mnie na sobie, była owocem zakupu nowej maszynki i oczywiście ciekawości jej działania. Miejsce to łydka, ból 2/10
( Generalnie wszystkie tatuaże wykonane przeze mnie były mniej bolesne, co zapewne wynikało z podekscytowania ;) ) 



Grzybki z filiżanką ( znów motyw Alicji, jednak niektórzy widzą tu grzyby halucynogenne :> ), wykonane przez fantastyczną kudu z krakowskiego Kultu, jedyne w swoim rodzaju, wykonane na konwencie tatuażu w Krakowie. Miejsce to wewnętrzna strona przedramienia, ból 6-7/10 ( pod koniec, podczas kładzenia koloru, myślałam że nie wytrzymam, ale byłam dzielna ) 




Mój ukochany, największy jak do tej pory tatuaż, wykonany przez Asie z Lucky Tattoo, cudem zarezerwowałam termin. Wzór zobaczyłam dopiero 20 min przed samym wykonaniem, jestem zwolenniczką spontanicznych tatuaży oraz ufam Asi. Czas tatuażu był krótki, bo zajęło to tylko 3 godziny, ale za to ból był mega ciężki do zniesienia, szczególnie pod koniec, kiedy to moja skóra była już zmęczona. Ból oceniam na 7/10.

Po tym tatuażu zachorowałam, ale byłam na to mentalnie przygotowana, bo Asia ostrzegałam mnie, że często tak bywa przy tak dużych tatuażach.



Ostatni skarb, wykonany przez znajomego, który sie uczy w krakowskim Rock n Rollu, niesamowicie utalentowanego Dominika (znajdziecie go na fb i insta jako "Hated by mum") 
Ból był mega ciężki do zniesienia (co zapewne wynikało z osłabienia organizmu po chorobie), około 7-8/10. 
Miejsce tatuażu to łydka od zewnętrznej strony.

To by było na tyle z mojej "kolekcji". 
Oczywiście mam w planach o wiele, wiele więcej, ale jak na ten moment daje odpocząć mojej skórze i skupiam się na "kaleczeniu" innych ;) 

Który z nich przypadł wam najbardziej do gustu? A może wy macie jakieś przeżycia związane z tatuowaniem, którymi chcielibyście się podzielić?

Całuje Was ciepło !
xoxo
Emilia