Cześć kochani !
Wychodzę na spacer z psem ubrana niczym islamska kobieta, której spod szaty błyszczą jedynie oczy. Obwinięta w szal, z 4 warstwami powoli żegnam się z jesienią i przygotowuje się na zimę, która ( podobno ) ma być dla nas niezbyt pobłażliwa. A co tam.
Łyżwy rekompensują wszystko <3
Nie daje się głosowi lenistwa który podpowiada że nie mam siły poskakać z Mel B , że jest za zimno, że jest tyle rzeczy do roboty - zakładam trykoty i jedziemy. Coś dla ciała , coś dla duszy. Po całym dniu spędzonym na siedzeniu w szkolnej ławce to jest to czego mi trzeba. Nie ma nic lepszego niż czuć pot spływający po czole i to niesamowite uczucie satysfakcji, kiedy wykończona leże równo na mojej macie. I nagle mam mnóstwo energii, ciekawe co nie? To aż sprzeczne z zasadami fizyki !
Pomimo nauki, której mam mnóstwo ,znajduje czas na przeczytanie moich nowych skarbów - w ostatnim tygodniu udało mi się kupić 3 genialne książki które chce wam szczerze polecić. Nie chce się za bardzo o nich rozpisywać ale powiem krótko -
Macie poczucie że życie daje wam ciągle w kość, gra wam na nosie i wyśmiewa się z was? Przeczytajcie obydwie książki Reginy Brett które jak dla mnie działają jak antidotum na chandrę. Moc, humor, łzy wzruszenia, chęci do działania - to tylko niektóre skutki jej książek. Nic dziwnego że " Jesteś cudem " już zostało okrzyknięte bestsellerem. Jak dla mnie to idealna propozycja prezentu na Mikołaja lub na Gwiazdkę.
+ Dodatkowo mała książeczka z nowej serii mistrzowskiej pani Beaty z cudownym tytułem który sam przez siebie się rozumie ;)
W końcu zasiadam do mojej ukochanej nad życie czynności ,czyli na przenoszenie uczuć na kartki papieru. Pomysły dwoją się i troją, wszędzie pełno inspiracji. Robię kilka rysunków na raz, koniecznie muszę nauczyć się opanowywać te niezliczone pokłady pomysłów i robić jedno na raz.
I mam to do was pytanie Moi kochani czytelniecy. Czy chcielibyście ogladać moje prace na bieżąco ? Może powinnam założyć deviantarta albo konto na facebooku? Jak sądzicie ?
Zostawiam was z tym pytaniem a sama wracam do "pracy" :)
xoxo
Emilia
( & Vinny)