9/30/2014

Coming back with some fashion


Cześć kochani !


Nie usuwam bloga, bo moje życie to ciąg. 
Nauczki, lekcje a także o miliony sukcesów, radości i szczęścia. Życie to proces, a nie ruszając miejsca nic w życiu nie zdziałamy.

Dlatego zaczynam od nowa.
Pamiętniki wylądowały w piwnicy. 
Szczerze - jest mi niesamowicie szkoda je wywalać tam, ale wiem, ze to jedyny sposób. Ale oprawa graficzna każdego z nich strasznie trzyma za serce.

Każdy dzień zaczynam pozytywną myślą, bo to one tak na prawdę kształtują nasz dzień.
Myśli mają taką ogromną siłę ! !
Positive thinking forever !




Z nowym początkiem ... oczywiście czas na nowy szkicownik.
Pamiętniki może i odeszły w odstawkę, ale to puste , smutne miejsce trzeba jakoś zająć - i oto nadchodzi mój cykl " Z miłości do mody " w którym łączę ilustracje, symbolikę, kolaże i myśli oraz cytaty.

To co mnie nachodzi podczas rysowania to magia. I od razu przenoszę to na kartkę. Porady, myśli pochodzące z wnętrza, uczucia - to wszystko można  tam znaleźć !

Wszystkie okładki jak na razie były czarne, bo wolałam aby w środku dużo sie działo. Ta jednak będzie różowo - łososiowa - kobieca, mniej surowa i wypełniona oczywiście - milionem rysunków/wycinków które pozwalają mi w 100 % oddać to kim na prawdę jestem.

Uwielbiam to !!!

To jest coś co mogę ( oprócz samej ilustracji rzecz jasna ) robić cały czas.

Today is a perfect day to start living your dreams - najlepsze słowa ever. 
Ile razy odkładałam to co najbardziej kocham ? Ile razy miałam wątpliwości?

Kocham pisać do was. Kocham ilustrować. Kocham nawijać jak szalona ( bo taka jestem , hahaha,  śmieje sie ze moje ADHD z dzieciństwa niebezpiecznie powraca ), kocham zachwycać sie byle czym ( mam łatwość zapadania w zachwyty ). Kocham ruszać się, tańczyć jak głupia. Kocham mieć mega pozytywną energię. Kocham być wdzięczna.  Kocham kochać !

Szkoła która pochłonęła moją energie do reszty przez ostatni miesiąc uświadomiła mi że... te oceny nie maja kompletnie znaczenia.
 Szczerze ? Oceny i tak zostaną zapomniane. 
To są tylko liczby, które i tak są wymysłem człowieka. 
Chill out !
 Nie muszę być idealna - byle do przodu !

Nie mówie że to nie jest ważne. Lubie wygibasy jakie mój mózg robi podczas matmy, kocham kocham kocham język angielski, jego brzmienie,  akcent ( i przy okazji uroczych brytyjczyków <3 ). Właśnie zaczynam kurs angielskiego ( dwa razy po 90 minut ) ale już czuje że to będzie moja największa przyjemność w wtorki i czwartki !

Trzeba ustalić priorytety. I tyle. 
Boo...





Wiem co sprawia ze moje serce tańczy a moje ręce drżą z podniecenia.
Moda, moda, moda !

Moje wpisy będą pewnie wypełnione rysunkami i modą , bo to zajmuje ostatnio około 80 % moich myśli i czasu.
A propo :






Oglądam sobie najnowszą kolekcje Prady i nie mogę uwierzyć !
Pokaz otwiera moja ukochchchchaaannnaa australijska modelka, Gemma Ward, która zniknęła z świata modelingu na dość długi okres czasu, po śmierci swojego przyjaciela Heatha Ledgera.
Ale byłam zaskoczona !
Kocham jej urodę, inspiruje mnie na maxa.

Oby jak najwięcej Gemmy <3
Poza tym nie nadążam za Fashion Weekiem , paryski właśnie sie skończył, a ja nie oglądałam, ani nawet nie ilustrowałam. Jesień w modzie mnie przygnębia ( i zawsze wtedy wyciągam stare Elle sprzed wiosny ), ale mimo to trzeba oglądnąć żeby być na bieżąco  !


Inna ciekawostka ?
Na plenerze konnym opaliłam sie pod oczami i wyglądam jakbym nie spała po nocach ( to wyjaśnia brak selfie na instagramie ;) )
Na szczęście to znika, ale ludzie nadal dziwnie sie na mnie patrzą.

Katastrofa życiowa, nie ma co ;)



Ale żyje i mam sie dobrze ;D


Wracam do kończenia zaległych prac z pleneru.
Ja zawsze muszę być inna, tak wiec temat koński wplotłam w mode.
Alexander Mcqueen i jego kolekcja z 1997/1998 "It's A Jungle Out There" ratuje mój tyłek ;)

Tyle do rysowania a noc taka krótka ;<

Całuje was gorąco !

xoxo
Emilia


9/29/2014

Help !

Cześć kochani,

Chciałam podzielić sie z Wami moimi myślami.

Myślę nad usunięciem bloga.
I nad założeniem nowego.

Nie wiem co robić, jestem trochę rozdarta.
Nie zamierzam całe życie żyć przeszłością, a ten blog trochę mnie w tym utrzymuje.
Męczę sie w tym stanie.

Czuję że wykasowanie bloga byłoby dla mnie kompletnym symbolem zamkniecie tego co było i dałoby mi wiele wolności oraz nową przestrzeń.

Mimo wszystko jestem bardzo bardzo do niego przywiązana, do tych dobrych wspomnień, słów itd.
Wiem że sporo z was czerpie lub czerpało z niego siłę i inspiracje.

Gdyby nie negatywny ładunek emocjonalny wkładany w niektóre wpisy, nie miałabym sie nad czymś zastanawiać. A niektóre wpisy/ zakładka z moja historia mnie okropnie dołują i sprawiają że żyje tym co było.

Jestem kompletnie rozdarta.
Pomóżcie ;<

xoxo
Emilia

9/27/2014

Horses, nature & living for the fullest.


Cześć kochani !

Powracam do Was po dłuższej nieobecności .
Bardzo ciężko  jest ogarnąć szkołę, naukę, dodatkowe zajęcia i życie ( trzecia klasa w końcu ).
Mimo wszystko moja miłość do Was i do bloga zwyciężyła  !

Wróciłam z tygodniowego pleneru konnego na którym byłam z szkołą.
Było NIE-SA-MO-WI-CIE !

Tyle pozytywnej energii, pięknych wzruszeń, poruszeń serc, sztuki i cudownych ludzi jeszcze nigdy nie miałam w danym momencie. Potrzebowałam tego bardzo bardzo mocno od dłuuuga.


Była nas tylko 7 ( 8 z nauczycielem).

7 osób,
7 dni,
117 koni,
997 m n.p.m .

Mnóstwo zrozumiałam, nauczyłam sie, zainspirowałam, wygadałam ( mój język przebiegał każdego dnia szalony maraton , na serio, paplałam jak najęta ( to wina kofeiny którą nieustannie staram sie ograniczać, ależ cóż poradzę, że moje uzależnienie od niej jest silniejsze? )





Konie, konie , konie. Nie umiem ich kompletnie rysować ( no dobra, może modelki odrobinkę przypominają niekiedy klacze), także miałam nie mały problem z pracami które miałam wtedy robić.
Ale same w sobie te zwierzęta są niesamowicie  fascynujące - ich sierść, ciepły oddech ogrzewający moje zmarznięte dłonie, napięte mięśnie podczas galopu, spokój i siła w jednym.

Mimo że jeździliśmy tylko 20 minut, samo przebywanie wśród wolno puszczonego stada niesamowicie działało na wyobraźnie.



Mogłam sie kompletnie odstresować, być w pełni sobą, czuć wiatr i marzyć.
Po prostu byłam tu i teraz, cieszyłam się każdą chwilą.


Koń najwidoczniej nie chciał zrobić sobie ze mną selfie, bo mocno użarł mnie w ramię ( poczułam wtedy siłę końskich kłów, oj, do teraz pamiętam ten ból )




Zrobiłam to ! Wdrapałam sie na 997 m n.p.m
W pewnym momencie myślałam ze padnę ( było mega stromo ), ale wdrapując się na szczyt poczułam że mogę wszystko, i że moje życie to trochę taki szczyt - cały czas wyznaczam sobie małe cele i dążę do nich z wszystkich sił. Uśmiech nie uciekał mi z twarzy pomimo potu spływającego po moim czole.





Mnóstwo połączenia z naturą , zabawy, wygłupów. Nie zabrakło małych popisów z jogi.
I ta niezapomniana gleba 1000 m n.p.m
Bezcenne zdjecie !



Ten plener dał mi na serio mnóstwo - pokazał, że połączenie z naturą otwiera 6 zmysł, serce, kształtuje duszę. Tylko wtedy mogę być w pełni sobą. Odcięta od świata internetu, radia, telewizji. Mimo że nie wiele udało mi się narysować, wiem co chce w życiu robić.

Takie wypady dają mnóstwo.
Potrzebowałam tych ludzi, tego otoczenia, natury i gór.
Potrzebowałam powietrza by nakarmić moje płuca.
Potrzebowałam oczyszczenia.
Potrzebowałam świadomości o mojej potędze.

Jestem niesamowicie wdzięczna. 
Jak zwykle - najodpowiedniejsze miejsce do najodpowiedniejszego czasu.

xoxo
Emilia

< co wy na sobotnie wpisy ? >


9/08/2014

Art, fashion, school

Cześć kochani !

Szkołą, szkołą, szkoła - tak mogę podsumować ostatni tydzień.
Przez te wakacje mnóstwo zrozumiałam - to że zdrowie jest ważniejsze niż cokolwiek, to co chce robić w przyszłości i to że sama dla siebie jestem rodzicem i powinnam siebie traktować najlepiej jak tylko potrafię.

Marzenia to siła napędowa. Widząc metę, nasz cel, możemy skupić sie na teraźniejszości, pokonywać przeszkody, odnosić sukcesy i dążyć do spełnienia.


Tak na prawdę istnieje tylko tu i teraz. Kiedy to do mnie ( nareszcie)  dotarło zaczęłam iść do przodu.
Jaka jestem wdzięczna za swoją pasje, za dar wyrażania siebie, za możliwości i... za moją szkołę ! Tak długo nie doceniałam tego, że mogę już teraz robić to co kocham , uczyć się wszystkiego chłonąć inspiracje, poznawać opinie i fantastycznych ludzi.

Moje życie jest moim darem i tak na prawdę jestem "zaprojektowana" dokładnie tak, jak powinnam być. Mam w sobie wszystko czego potrzebuje by czuć ze żyje, ze jestem spełniona.
Ograniczenia są tylko w umysłach, w tym co wynieśliśmy z poprzednich doświadczeń. Ale uwaga, uwaga - myśląc tym sposobem, jedynym człowiekiem jaki mnie ogranicza jestem... ja sama?

 Wszystko co otrzymuje od losu, każda okazja, każda wygrana ( oraz pomyłka), każda chwila należy do mnie. I mam prawo wybrać swój los. Mówiąc ze chce dla siebie jak najlepiej, nie koniecznie specjalizując szczegóły zsyłam na siebie tylko dobre rzeczy.
Fajnie, co?



Powracamy do szkolnego trybu - 8-9 godzin, często od 7 do 15. nie mam co narzekać, bo czas leci na prawdę szybko. 
Żałuje że doba nie ma dwa razy tyle godzin. Biorę na siebie trochę dużo, ale wiem że wszystko mi sie opłaci potem. Warto spiąć pośladki i robić wszystko bym mogła najlepiej rozwijać sie na przyszłość.



KOCHAM SWÓJ ARTYSTYCZNY KĄCIK który fachowo nazywam "art studio" bo "kącik" kojarzy mi się z przedziałem z przetworami w sklepie spożywczym ( wiecie, np. " Kącik babci Hani " czy coś takiego :) )

To jest moje miejsce, mój dom, serce całego pokoju.
Tu  myślę, czuje, planuje, marzę a przede wszystkim TWORZĘ.
Powoli to małe miejsce zaczyna przeważać nad całością mojego pokoju, ale trzeba przyznać - uwielbiam tu być.
Miliony kubków po herbacie, zapas wody , mnóstwo ramek, porozrzucane przybory malarskie, świeczki.
Figurki, zdjęcia,  rośliny.
Istny jarmark ;D





Ilustracja mody. Dwa słowa i miliony ciarek na skórze.

To jest moje życie, moja pasja, cała ja.

Tu nawet nie chodzi o ubiór - kiedy inni oglądając pokazy sławnych projektantów chcą mieć od nich rzeczy moim jedynym pragnieniem jest zobaczyć, zachwycić sie, porozmawiać, poczuć, drżeć od głosu muzyki na pokazie, a potem - oczywiście zilustrować.

Moda to część mnie - to ci wszyscy kolorowi i mniej kolorowi ludzie, wrażliwość, ruch,odwaga,  strach, radość, spełnienie, pasja, praca, miłość, nienawiść.
I tu nie chodzi o to aby być modnym na siłę - najważniejsze jest aby znaleźć siebie w tym.


Kocham to robić od zawsze, znalazłam nawet opis tego co chce robić w przyszłości z dzieciństwa.
" Ilustratorka".

Dopóki żyje będę tworzyć. Swoje życie, modę, ilustracje, siebie.
Bo to kocham. Najsilniej.


Złapałam za kubek kawy i przeskanowałam cześć rysunków. Siedziałam całą noc ale jest - wreszcie ! - portfolio !
Prace możecie zobaczyć klikając na stronę " Portfolio " pod nagłówkiem bloga.

Powoli będę go zapełniać rysunkami, którym mam na prawdę ogrom i które "rodzą się" w ogromnym tempie.
Mam w planach ciągle sie udoskonalać, szukać, próbować, ( może photoshop? ) ,  przerzucić sie na większy format i pozostać w tym sobą.


It's time to live my life in the best way to live.
It's time for blossom.

xoxo
Emilia

9/01/2014

Outfit

Cześć kochani !

Pierwszy dzień już z nami. czujecie małe piekiełko ?
Chciałam sie z wami podzielić outfitem, w który byłam ubrana na rozpoczęcie szkoły.


Rok szkolny zaczęłam po swojemu . Nie ma to jak przyjść do szkoły z lekkim przytupem . 
Outfit mimo że jest na czarno-biało, wyróżnia sie z tłumu.


Kapelusz idealnie współgra z rudymi włosami. Dodatkowo usta pomalowałam lekko czerwoną kremową szminką dla uzyskania kontrastu .



Koszula w cienkie paski w stylu oversize, spodnie z wysokim stanem i skórzana kurtka. No i oczywiście mnóstwo biżuterii, a jak by inaczej ?


Postawiłam na delikatne złoto. Naszyjniki symbolizujące dla mnie siłę i karmę. Geometryczne pierścionki na palcach świetnie współgrają z na pozór prosta bazą. 



Co kocham w rudych włosach ? Że nawet zakładając coś czarno - białego mam gwarancje wybicia sie z tłumu.

W Polsce ludzie są za bardzo do siebie podobni, boja sie wyrażać siebie i swojego stylu. 
Be voice, not an echo !



Przyznam sie szczerze - outfit jest inspirowany Londynem i tamtejszym stylem. 
Czerń, biel i czerwień + odmienność.
Tak jak ostatnio lubie najbardziej.

KURTKA : H&M
KOSZULA: Szafa mojej mamy
SPODNIE: H&M
BUTY: H&M
NASZYJNIKI: H&M
PIERŚCIONKI: New Look, H&M, Sinsay
KAPELUSZ: H&M

A u was jak po rozpoczęciu ? Przerażeni? 
Trzecia klasa , zaczyna sie zapiernicz. 
Nie wiem czy będę miała czas w ogóle spać nie mówiąc o prowadzeniu bloga ;<
Lekcje od 7:00 do 16:00, potem zapewne angielski do 18:00.

Ale dam rade, ostatnie 2 lata .

Całuje was gorąco, ściskam "kociaki" z pierwszych klas jak i tegorocznych maturzystów
Trzymajcie sie , bo zaczął sie roller coaster !
Ale razem damy rade ;)

xoxo
Emilia