9/01/2016

Chwile Próby


Cześć kochani!

Pisze tą notkę prawie o 12 w nocy, siorbię herbatę truskawkową, która w początkowym zamiarze miała mnie uspokoić i pozwolić spokojnie zasnąć a w rzeczywistości tylko pobudziła mnie i zainspirowała (?) do napisania tutaj.

Miewam wątpliwości.
Okres nauki tatuowania jest bardzo ciężki, tym bardziej, że uczę się póki co na własną rękę. 
Bardzo frustrujące jest to, że chcesz, aby każdy tatuaż wyszedł idealnie a w końcowym efekcie i tak nie jesteś zadowolona. 
Uczę się techniką prób i błędów, staram się ujarzmić maszynkę. 
Wrzucanie na fora publiczne jakimi są media społecznościowe moich początkowych prac jest przerażające, ale robię to też dla siebie.

Mam taką cichą nadzieje, że za dwa lata spojrzę na te stare fotki, uśmiechnę się do siebie i powiem : 
Dałaś radę ! 
Nie wycofałaś się, pomimo wątpliwości i gorszych dni pełnych braku pewności siebie. 

Ten blog jest pewnego rodzaju pamiętnikiem, miejscem, gdzie wyrzucam z siebie swoje myśli i uczucia.
Nie zawsze jest kolorowo, szczególnie, kiedy na czymś nam bardzo zależy.
 Czasem wszystko idzie nam po myśli, czasem przeżywamy chwile próby. 
Nie poddam się - to jest pewne.
Z każdym, nawet najmniejszym tatuażem budzę w sobie ukryte pokłady determinacji i chęci rozwoju.



Trzymam się myślami wizji samej siebie za 2-3 lata,
 to ona jest silnikiem napędzającym mnie do działania.



Niezmiernie się jednak cieszę z tego, że są tacy wspaniali ludzie, 
którzy ufają mi i pozwalają ćwiczyć na sobie. 
Pewnie będę to teraz bardzo często pisać,
 ale nie umiem tak naprawdę opisać słowami wdzięczności dla tych właśnie ludzi. 
To tylko dzięki nim jestem w stanie spełniać moje małe marzenia
 i posuwać się naprzód, 
Kochani, jesteście naprawdę wielcy <3 



Żyje teraz na pudłach, zastanawiając sie co ze sobą zabrać.
 Dostałam niedawno zdjęcia odremontowanego mieszkania
 i z niecierpliwością wyczekuje wiadomości od właścicielki, 
że wszystko jest gotowe do zamieszkania. 
Z tego co mi wiadomo, właścicielka czeka aż zamówiona sofa 
i stół do kuchni przyjdą, reszta jest skończona.

Na samą myśl przechodzą mnie ciarki, zarówno z ekscytacji jak i strachu. 
Jak to będzie? Czy nie będę czułą się za bardzo samotna, mieszkając sama w takim "wielkim mieście" ? Czy znajdę pracę? Czy dostanę staż? 

Miliony pytań, które kłębią się po mojej głowie, myślę, że typowe dla wszystkich wkraczających w strefę dorosłości. 


Napiszę na pewno, kiedy już otrzymam klucze do mieszkania i postaram się na bieżąco opisywać sytuacje i moje odczucia związane z takimi zmianami.
Dziękuję, ze jesteście <3

xoxo
Emilia







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz