6/21/2015

Tattoo Convention and little racoon friend


Cześć kochani !

No cóż, mimo że konwencji tatuażu odbyła sie dosyć dawno, nie napisałam nic o tym wydarzeniu a było to dla mnie zupełnie coś nowego z czym bardzo chciałam sie z wami podzielić.

Była to pierwsza tego typu impreza na której byłam ,ale na pewno nie ostatnia.

Zakochałam sie po uszy w tatuażach. Serio.
Jest to nowy rodzaj sztuki , tak mocno oddziałujący i widoczny na ciele człowieka. 
Tusz pozostający w skórze od końca życia - dla jednych przerażające przedsięwzięcie, dla innych hobby i sposób na życie. 
Odpowiedzialność i zabawa w jednym



Przyjechałam do Krakowa stosunkowo wcześnie, kiedy artyści zaczęli dopiero rozkładać sie z projektami " do wzięcia" i gadżetami 
( ukradłam tonę naklejek,ale ciii , nic nie poradzę ,że mam do nich słabość )

Podeszłam do stoiska młodziutkiej , mega utalentowanej Karoliny której 
studio nazywa sie Emily's Moose ( przypadek ? )
 i od razu sie zakochałam. 
Przy jej stoliku wystawione były projekty tknięte jakąś nieopisaną, magiczną ,
 radosną aurą artystyczną od której nie mogłam oderwać wzroku.

zdjęcie wzięte z facebooka Karoliny

Karolina ma niesamowity styl, kobiecy, odrobinę okulistyczny, 
bardzo artystyczny i oryginalny.
W projektach często wykorzystuje efekt farb wodnych i  zwierzęce motywy.

Bez zastanowienia zaklepałam sobie cudowny projekt szopa.
 Powiedzie że jestem szalona ?
Wiecie co - mamy jedno życie, jeden moment aby ziścić nasze , 
nawet te najskrytsze, 
marzenia.
W moim ciele pomieszkam maksimum 120 lat ( jak dobrze pójdzie ;) ) 
a więc czemu mam  nie wykorzystać tych lat w 100 % ?

Zaklepałam, wybrałam rozmiar i miejsce i poszłam dalej oglądać stoiska, bo Karolina zapisała mnie na 16:00, także miałam sporo czekania. 

Na Tattoo Convencie było grubo ponad 200 artystów , z całego świata. 
Poznałam wiele wspaniałych ludzi, zobaczyłam jak to wygląda, zmieniłam zdanie i poglądy na wiele spraw.
Wiecie ile inspiracji miał mój mózg ?
Japończycy, Niemcy, Holendrzy, Belgowie, Chińczycy, Czesi i oczywiście , Polacy.
Polski rynek tatuażu jest naprawdę na wysokim poziomie, 
ale jednak moją najwiekszą uwagę przykuła nieśmiała, skromna dziewczyna z Hamburga.

zdjęcie nie moje, wzięłam z facebooka


Nazywa sie Anki Michler i to ona stałą sie moim nowym, artystycznym crushem
Jej projekty i styl tatuowania powaliły mnie dosłownie na kolana. 
Gdyby środki finansowe mi na to pozwoliły,
 to ja bym siedziała na fotelu u niej a nie ta dziewczyna z zdjęcia ;)




Całe stoisko Anki było niesamowite.
Kobiece, tajemnicze, świeże, modne, graficzne.
Styl Anki jest bardzo ilustracyjny,a to  właśnie ujęło mnie za serce.
W swoich projektach przedstawia głównie postaci kobiet, delikatnych, często zakochanych, zamyślonych, marzycielskich.


Anki musiała być przerażona, bo stałam przy jej stoisku przez okrągłą godzinę i z wielkim podziwem przyglądałam sie jej samej oraz jej pracom. 
Żałuje bardzo że nie kupiłam plakatu z jej ilustracjami, 
którymi też sie zajmuje, 
ale musiałam zostawić drobne na wszelki wypadek, na powrót.

Tutaj macie jej Tumblra oraz Oficjalną stronę


Kiedy wybiła godzina 16:00 - stało się !
Zasiadłam na stole ( nie mieli foteli ) i zrobiłam mój 4 tatuaż.

Jak oceniam ból ?- mimo że jest to jak dotąd mój największy tatuaż , najmniej nie bolał. 
Jestem bardzo odporna na ten rodzaj bólu ( co jest świetne, bo zamierzam "mieć " udo od Anki kiedyś ;) ), a skóra bardzo szybko mi sie goi.
Karolina użyła cienkiej igły, którą ledwie czułam. 
Podczas prawie 1,5-ra godzinnej sesji, ja w najlepsze rysowałam swoje ilustracje , tworząc wraz z Karoliną nie mały performence. 
Ludzie przechodzili obok nas i niemalże pomylili mój szkicownik z portfolio Karoliny.

I to dało mi do myślenia.
Kto wie, może to kiedyś ja  zasiądę z 5-cio kilową maszynką i wydziaram komuś mój kawałek sztuki ?
Życie jest po to aby spełniać marzenia, 
i każdy dzień mi o tym przypomina.
A szop przypomina mi aby marzyć, dobrze sie bawić i nigdy niczego nie żałować.

xoxo
Emilia

4 komentarze:

  1. Jestem zachwycona projektami Karoliny *.* Są fantastyczne, ubolewam, że chwilowo nie przyjmuje zapisów :( Ja wybrałabym albo jelenia, albo szopa z tamburynem, albo tę ostatnią myszkę czy co to tam jest. :D Ale najprawdopodobniej szopa ;) Wiesz, że dzięki Tobie podjęłam decyzję, żeby zrobić sobie tatuaż?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny tatuaż! Aż zapragnęłam mieć podobny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zachwycona ! Może podpowiesz co można wytatuować sobie na nadgarstku ? Coś niewielkiego i romantycznego..

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz co...jak tak wstawiałaś na instagrama zdjęcia swojego nowego tatuażu, tak sobie właśnie pomyślałam o Tobie-Emilka mogłaby zostać naprawdę dobrą tatuażystką.
    Przypadek? :)

    OdpowiedzUsuń